wtorek, 24 września 2013

Recenzja 3.: Garnier: Olejek z awokado i masło karitè

Recenzja,  odżywki do spłukiwania - Garnier Olejek z awokado i masło karitè.



                
Zaczęłam  już drugie opakowanie odżywki, dlatego chętnie powiem o niej kilka miłych słów.

Zachęcona opiniami dziewczyn i ceną odżywki postanowiłam ją wypróbować na moich włosach i nie zawiodłam się.
Pierwsze co się rzuca w oczy, to oczywiście ładna buteleczka z otwarciem w motywie listka, jak u wszystkich Ultra Doux. Odżywka stoi na zakrętce, więc łatwo można wydobyć kosmetyk przy końcu w dodatku jest gęsta, więc nie spłynie nam z rąk, gdy będziemy chcieli jej użyć. Wygładza i dobrze się po niej rozczesuje włosy, które są mięsiste i sypkie. 
Ma bardzo delikatny skład, nie podrażnia skalpu, nie wysusza włosów, do tego cudownie pachnie, choć nie wiem do czego mogłabym ten zapach porównać. Niektórym może ona obciążyć włosy, mi akurat wcale nie obciążyła, ale na to są dwa sposoby, albo  nakładamy ją od ucha w dół, albo stosujemy, jako pierwsze O w metodzie O-M-O. 

SKŁAD:




Podoba mi się, że nie jest to produkt chemiczny, a naturalny, ale trochę zaniepokoił mnie brak silikonów w składzie, które na ten jesienny okres, kiedy pogoda nie sprzyja włosom, bardzo by mi się przydały, ponieważ nie mam aktualnie żadnego serum, ani jedwabiu do zabezpieczania. Dlatego na zimę muszę zaopatrzyć się w jakąś bombę silikonową :))

Cena: 6zł - 8zł.
Dostępność: Supermarkety, drogerie
Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: jedno
Używam produktu:
 codziennie
Kupiłabym ponownie?  Tak, jednak na
czas niewymagający silikonowego zabezpieczenia




Ocena:




~~

Zdążyliście już pewnie na facebook'u przeczytać, że nie najlepiej się czuję. Martwi mnie to nie tylko ze względu na zdrowie, bo po antybiotykach jest już lepiej, ale niestety każda choroba osłabia organizm, a co za tym idzie, włosy również tracą na kondycji.
Kupując leki w aptece zaopatrzyłam się w suplement diety, ponieważ skończył mi się ostatnio skrzyp.
Po moich skórkach wokół paznokci zauważyłam, że brakuje mi witaminy A.






 


A
by wzmocnić odporność wzięłam znienawidzony przez miliony dzieci tran z rekina. Mój jest w kapsułkach, ale nie byłabym sobą, gdybym pierwszej z nich nie rozgryzła, żeby spróbować jak smakuje ta wydzielina z wątroby ryby :))) Jeśli ktoś jeszcze nie zna tego smaku to mogę go porównać do starego oleju po smażeniu ryby.




Po analizie składów obu produktów, podjęłam decyzję, że będę ich używać na przemian, bo zawierają dużo podobnych witamin, których nadmiar mogłoby grozić hiperwitaminozą (<- click)
  




ASK ME :)

1 komentarz:

  1. A gdybys dodala do odzywki porcje innej, jakiejs zwyklej silikonowej? kama

    OdpowiedzUsuń