poniedziałek, 7 października 2013

Ziarenkowy post :)

Kolejnym fenomenem, którym chcę się z Wami podzielić, jest siemię lniane


Tanie, skuteczne, a przede wszystkim naturalne. Można je wykorzystać na naprawdę mnóstwo sposobów. Te małe ziarenka są moim must have i są na każdą opcję  ;)




1. 
Po pierwsze płukanka. Nietrudno ją przygotować wystarczy zalać dwie płaskie łyżki siemienia ok. 500ml ciepłej lub gorącej wody i  na ok. 10min przykryć talerzykiem. Następnie przelać przez sitko (tu jest chyba  największy kłopot) glutka, który nam powstał i do tego oto glutka dolać troszkę zimnej  wody. Taka płukanka nawilży, da efekt śliskich włosów, jak również pomoże wydobyć skręt.

Na dowód wrzucam Wam zdjęcia,
na których idealnie te troszkę niezdarnie 
poskręcane włoski widać :D.



Wilgotne włosy, więc skręt mało widoczny.

Skręt na wilgotnych z bliska.


Włosy po wyschnięciu.







2. Po drugie maskaW zależności od tego, jak gęstego chcemy mieć glutka i jak dużo jej potrzebujemy dobieramy proporcje sami. Ja zalewam trzy łyżki siemienia 500ml wody i całość gotuję na małym ogniu również przez ok.10 minut (pamiętajmy, że gotowanie zaczyna się od czasu, gdy woda wrze) od czasu do czasu mieszam, ponieważ ziarenka nieraz mogą przykleić się do spodu garnuszka :) Ugotowaną całość znów przelewam przez sitko, aby uzyskać samego glutka. Taką maskę po ostygnięciu, bądź dodaniu odrobiny zimnej wody nakładam na mokre, umyte włosy - czasem dodaję odżywkę, czy inne naturalne składniki, jak np. sok z cytryny. Trzymam wykonaną maskę godzinkę pod ręcznikiem, po czym dokładnie spłukuję. Po takiej masce włosy są niesamowicie nawilżone, miękkie i bardziej sypkie. O wiele ładniej się układają i nie plączą się!

Wsypujemy ziarenka

Zalewamy 500ml wody

Co jakiś czas mieszamy, by ziarenka nie
przykleiły się do dna

Po pewnym czasie mieszanka staje się gęściejsza

Gdy siemię ma już dobrą konsystencję,
 można je przelać przez sitko



Ziarenka, które zostaną można wykorzystać
jako maseczkę do twarzy, bądź peeling do ciała :)) 
Końcowy glutek :))

3. Po trzecie mgiełka. Otrzymanego glutka mieszamy z wodą w proporcjach 1:1 i taką mieszankę możemy przelać do butelki z atomizerem. Taka mgiełka z pewnością dobrze nawilża włosy i wygładza je. Moim często puszącym się włosom na pewno przyda się buteleczka pod ręką. Pamiętajmy tylko, że glutek, jak i już wykonana mgiełka przechowywane dłużej powinny znajdować się w chłodnym, ciemnym miejscu (idealna będzie lodówka) i nie może stać dłużej niż tydzień, dlatego trzeba szybciutko wykorzystać nasz produkt :)).






Hiukseni.

8 komentarzy:

  1. jak pięknie skręcone włosy :O! Sama chętnie zrobię, ale z moimi dwoma lewymi rękami to nigdy takie ładne nie wyjdą :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Martyna, nic trudnego, płukanka jest najłatwiejsza, bo nie musisz jej gotować, wystarczy zaparzyć! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Siemię lniane to mój hit! Chrupę ziarenka, glutka używam jako żel i dodatek do masek. Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie już pielęgnacji bez tych ziarenek :) Jeżeli ktoś nie jest jeszcze przekonany to na pewno zdjęcia Twoich błyszczących włosów go przekonają :)
    Anomalia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W następnym poście chyba zachęcę wszystkich do wcinania ziarenek, tak jak my! :)

      Usuń
  4. Mgiełka się u mnie nie sprawdziła, na suche włosy. Na mokre- zobaczymy. Za chwilę idę nałożyć maskę. A płukanka przerosła moje najśmielsze oczekiwania. Sprawiła że włosy były w dotyku jak niskoporowate :)
    Za to picie siemienia było dla mnie okropne. Brr.

    A przede wszystkim chciałam Ci napisać że otworzyłam wiele kart i nagle zaczęłam je przeszukiwać żeby zobaczyć skąd do mnie The XX grają. Super! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też uwielbiam tę płukankę! Choć na ASK'u ktoś napisał mi, że po niej jej włosy są sztywne. Nie wiem co mogło być tego powodem, bo moje włosy podobnie jak Twoje - pokochały płukankę i są po niej niewiarygodnie mięciutkie!

      Takie już uroki wyjątkowości naszych kubków smakowych, każdemu smakuje co innego :D Ja mogłabym smak siemienia porównać do słonecznika, bardzo mi smakuje.

      Usuń
    2. Mnie na początku też smakowało. Byłam zachwycona. Później mniej ;)
      A co do sztywności włosów... u mnie jest dokładnie to samo po mgiełce. Sztywność i nic więcej. I to po spłukaniu siemienia! A po tym jak zostawiam żel na włosach (płukanka) jest cudownie i... chyba jest to najlepsza rzecz jaką póki co znalazłam dla swoich włosów :)

      Usuń